To już drugi projekt denko. Cieszę się, bo w końcu wychodzę na "prostą" z zaległymi kosmetykami :)
Tak jak pisałam w poprzednim poście z denkiem, jest to dobra motywacja do wykończenia każdego kosmetyku.
A więc żeby nie przedłużając : zaczynamy! :)
W torbie powyżej przechowuję wszystkie puste pudełeczka. Więc zajrzyjmy do środka.
W środku znajduje się 9 pustych opakowań i jeden, żeby nie powiedzieć cały-bo bez dwóch użyć, to "prawie" cały :)
Be Beauty - sól do kąpieli, oliwka - jako zwolenniczka wygrzewania się w wannie uwielbiam różnego rodzaju sole i kule do kąpieli. Ta ze zdjęcia wyżej, jej siostry bądź bracia goszczą u mnie w łazience już od bardzo długiego czasu. To produkt, który jest bardzo wydajny. Jego zapach jest wyczuwalny dość długo. Bardzo lubię sobie moczyć też stopy w gorącej wodzie z dodatkiem tej soli. Zmiękcza skórę doskonale! A co najważniejsze, jest bardzo tania, bo cena nie przewyższa 5 zł. Nic więcej nie potrzeba :)
Ziaja - krem nawilżający, matujący 25+ - mój wiek niedawno przekroczył 20-stkę, ale to nie przeszkadza w używaniu tego kosmetyku, pomimo tego, że na nim wyraźnie piszę 25+ ;) I dowód na to, jest to, że jest to mój fenomenalny ulubieniec! Muszę przyznać, że z żadnego kremu na dzień nie byłam tak zadowolona, a wymagająca niestety jestem. Faktycznie matuje. Idealny pod makijaż. Cena? 10 zł!
Topicrem - płyn micelarny - Jest to micel, który zaliczę do zwyklaczków. Zmywa, ale musiałam twarz domywać, dla lepszej satysfakcji :) Z wodoodpornym makijażem radził sobie dość opornie. Często doświadczałam efektu pandy (jeżeli wiecie o co chodzi :)). Czy do niego wrócę, na chwilę obecną raczej nie, ale nigdy nie mów nigdy :)
Isana - dezodorant - tani kosmetyk, który nie spełnił moich oczekiwań. Jedynie pozytywnego co mogę o nim powiedzieć to ładny zapach.
Sun Ozon - samoopalacz w sprayu - ulubiony samoopalacz jaki dotychczas miałam. Wydawało mi się, że spray będzie uciążliwy, albo narobię sobie brzydkich plam. Ale NIC podobnego! Z tym, że po rozpyleniu go na nogi (bo tylko tam go aplikuję) to dodatkowo rozcieram go dłońmi. Nie ma ani jednego zacieku, a kolor nie jest przesycony i nie daje pomarańczki :) Schodzi równomiernie. Również do drogich nie należał, więc kolejny już jest zakupiony.
Rexona - dezodorant - To właśnie ten nieszczęśnik jest cały i ląduje w koszu. A dlaczego? Zdjęcie poniżej wszystko wyjaśni. Totalny bubel, którego nikomu nie polecam...
Olejek rycynowy - może jego działania opisywać nie będę, bo każdy wie, jakie ma zadanie i co spełnia. Byłam zadowolona i niedługo kupię kolejny.
Perfecta - peeling gruboziarnisty z minerałami morskimi - faktycznie gruboziarnisty, więc wrażliwce niech go omijają szerokim łukiem. Mojej twarzy szkód nie narobił. Cudów także nie poczynił, ale od czasu do czasu lubię zeskrobać ten stary naskórek, w czym pomógł mi właśnie on. Używam już kolejnego, więc powrotu do tego w najbliższym czasie nie planuję. Ale może kieeedyś...
Moje zdanie już znacie, więc teraz podzielcie się swoim jeżeli któreś z powyższych kosmetyków używałyście. :)
Do następnego!
Też mam ten samoopalacz z Sun Ozon :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny blog!
Świetny blog :) Czekam na następne posty :) Cieszę się że tak dobrze idzie Ci projekt denko mi coś opornie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńa jak na takiej tubce jest logo, to czy musisz mieć zgodę firmy na publikację fotografii czy nie jest to konieczne?
OdpowiedzUsuńO żadną zgodę nie pytałam :)
UsuńŚwietna notka, bardzo przyjemnie się ją czyta :)
OdpowiedzUsuńObserwujemy? aleksandra-jakuta.blogspot.com